Projektor
2005.12.17 - Zmiana miejsca postojowego.
Ciągle poszukuję optymalnego sposobu zagospodarowania "hangaru". Ponieważ elementów kokpitu przybywa, został on przestawiony w inne miejsce. Lata się wygodniej. W tym stanie kokpit przetrwał blisko pół roku. Jednak w tej branży nic nie jest wieczne... Kilka fotek z tego okresu:
2006.02.26 - Z wizytą u Michała i Jacka.
W czasie ferii odbył się "simweekend" w Warszawie. O jego efektach możecie poczytać na stronach Michała i Jacka. Od tej wizyty Michał korzysta z mojego programu do TQ, które to pięknie zaprezentowało się później w telewizji ;) Filmy znajdują się na stronie Michała.
2006.05.16 - Nareszcie widok za okno ;)
W czasie zimy wprowadziłem sporo modyfikacji. Najważniejsza to kolejna zmiana lokalizacji - jak się wydaje jest ona ostateczna. Po drugie na MCP/EFIS zmieniły się gałeczki. Nadal mają mało wspólnego z prawdziwymi, ale przynajmniej nie mylą się podczas kręcenia ;) Czasem bowiem zdarzało się zmienić Speed zamiast HDG i na odwrót... Zupełnie zmieniłem także sposób podświetlania paneli. Teraz można płynnie zmieniać intensywność podświetlenia - całość to kilkadziesiąt diód. Najważniejszą nowością jest jednak PROJEKTOR! To zupełnie inna jakość zabawy w latanie.
2006.05.20 - Overhead.
Czas rozpocząć finisz, którym okazał się przyjazd Overheadu.
Rozpocząłem okablowanie najważniejszego (pod względem systemów symulowanych w mojej zabawce) podzespołu. Całość to 120 przycisków FSBUSa i ponad 200 diód! Z kronikarskiego obowiązku dodam, że sporą część pracy wykonał Marek (Alfsky), któremu w tym miejscu należą się spore brawa. Po raz pierwszy również udało mi się zlutować kilka modułów FSBUSa tak, że zadziałały od razu. Następny kokpit zbudowałbym w miesiąc ;)
2006.05.24-27 - Kontrolki zaświeciły.
Po kilku dniach lutowania elektronika gotowa... Overhead zaświecił niczym choinka. Pozostało tylko przygotować, pomalować i wkleić wszystkie kontrolki (to "tylko" to kolejne dwa popołudnia pracy).
Pozostało już tylko wymyślić jakąś konstrukcję, która umożliwiłaby bezinwazyjne (mam na myśli pokój) zainstalowanie Overheadu. Wybór padł na "krokwie" z marketu budowlanego, które wydały mi się wdzięcznym i jednocześnie solidnym materiałem konstrukcyjnym.
2006.06.19- Końcowe testy.
Ostateczne testy odbyły się w miłym towarzystwie Adama, który również jest wirtualnym pilotem w linii lotniczej AztecAirways. Kokpit okazał się sprawny - bawiliśmy się świetnie na dowód czego zamieszczam poniższą fotkę.
Po wizycie Adama kokpit został rozebrany na czynniki pierwsze, a "hangar" został odmalowany. Po zakończeniu remontu kokpit znów został uruchomiony.
2006.11.17...
Czy to koniec budowy? Na razie tak. Cel został osiągnięty. Kokpit symuluje wszystkie żywotne organy Boeing'a 737. Jednocześnie zajmuje niewiele więcej miejsca niż zwykłe biurko i nie przeszkadza w codziennej pracy przy komputerze. Jest jednolitą konstrukcją i nie stanowi problemu przesuwanie go z miejsca na miejsce. Z przyjemnością używam go do zabawy w latanie na Vatsim, gdzie spisuje się bardzo dobrze.
Tym wszystkim, którzy dobrnęli do końca opisu moich zmagań z kokpitem B737 dziękuję. Mam nadzieję, że się nie nudziliście i że choć troszkę zachęciłem Was do bliższego zaznajomienia się z wirtualnym lataniem.